Wenecja w oczekiwaniu na jubileuszowekino

W roku swojego jubileuszu forum światowego kina będzie trwać od 28 sierpnia do 7 września.

 

26 lipca,2013

 

Ponad pięćdziesiąt premier, dwa konkursy i specjalny projekt z udziałem 70 reżyserów z całego świata – jest to bynajmniej nie pełny program ‘’75-tki’’ Weneckiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego.

 

W konkursie w Wenecji znalazło się bardzo dużo filmów amerykańskich i ani jednego z Rosji. Myślę, że nie należy doszukiwać się jakiejś „teorii spiskowej”.

Są też pewne przyczyny obiektywne, z powodu których kino rosyjskie zostało zignorowane przez jury głównego programu konkursowego Festiwalu w Wenecji.

 

Są też  polskie akcenty na festiwalu filmowym w Wenecji dwa filmy zrealizowane częściowo w Polsce, z udziałem polskich autorów, będą walczyć o nagrodę Złotego Lwa na rozpoczynającym się festiwalu w Wenecji. Tegoroczna edycja ma szczególny charakter, zbiega się bowiem z 75-leciem istnienia tej najstarszej imprezy filmowej na świecie.

 

Festiwal rozpocznie galowa projekcja jednego z 22 ubiegających się o główną nagrodę filmów – „Pokuty” brytyjskiego reżysera Joe Wrighta. Dwaj inni jego rodacy przywieźli do Wenecji filmy, które w ten czy inny sposób związane są z Polską.

 

„Nocna straż” Petera Greenawaya – wielka koprodukcja Kanady, Francji, Niemiec, Polski, Holandii i Wielkiej Brytanii – opowiada o życiu Rembrandta, powstała między innymi we wrocławskiej wytwórni filmowej. W obrazie występują Agata Buzek, Krzysztof Pieczyński, Andrzej Seweryn, Maciej Marczewski i Maciej Zakościelny. W „Wolnym świecie” Kena Loacha główną rolę zagrał młody polski aktor Lesław Żurek.

 

Dodać nalezy że w latach ubiegłych na Weneckim Festiwalu Filmowym filmy z Rosji były prezentowane reguralnie i nie raz zdobywały nagrody, w tym główną: „Złotego Lwa” z Wenecji przywiózł Andriej Tarkowski, Nikita Michałkow i Andriej Zwiagincew. W tym roku w odróżnieniu od tego jak było wcześniej, Rosja nie ma szans powalczyć o główną nagrodę. Być może jedną z przyczyn jest zmiana kierownictwa festiwalu.

Dodaj komentarz