Włoski bank założony w 1472 roku poniósł straty szacowane na około 740 milionów euro

Włoski bank założony w 1472 roku poniósł straty szacowane na około 740 milionów euro

Informacje opracowane na podstwaie prasy włoskiej, i agencji Reuters.

 

Włoski Bank Monte dei Paschi zgodził się zebrać 2,5 miliarda euro, by uniknąć nacjonalizacji. Poprawiony projekt uzdrowienia banku oznacza zwolnienie dodatkowych 3400 osób. W sumie, około 8000 osób pozostanie bez pracy.

 

Finansowy skandal w najstarszym banku świata, włoskim Monte dei Paschi di Siena, jest przedmiotem politycznej batalii w kampanii przed lutowymi wyborami parlamentarnymi. Jej protagoniści obarczają się nawzajem odpowiedzialnością za brak nadzoru.

 

Polityczną i finansową burzę we Włoszech wywołały doniesienia o tym, że bank ze Sieny, jeden z największych w kraju – założony w 1472 roku – znalazł się w poważnych kłopotach i poniósł straty szacowane na co najmniej 220 milionów euro w rezultacie operacji o charakterze spekulacyjnym dokonywanych przy pomocy tzw. derywatów, czyli instrumentów pochodnych. Handel ryzykownymi derywatami sieneński bank prowadził w ramach umowy, zawartej z bankiem Nomura z Japonii. Okazało się, że podobne transakcje prowadzono też w ramach podobnej umowy z Deutsche Bank.

 

Według ekspertów łączne straty Monte dei Paschi za zeszły rok mogą wynosić nawet 740 milionów euro.

Na jaw wyszło, że poprzednie kierownictwo banku, na czele którego stał Giuseppe Mussari usiłowało zataić tę sprawę oraz ukryć dokumenty operacji z derywatami nawet przed radą nadzorczą. Jednocześnie w listopadzie zeszłego roku bank ten zwrócił się o pomoc państwa w wysokości 3,9 miliarda euro, to jest o pół miliarda więcej niż pierwotnie zakładano. Wtedy wniosek ten kierownictwo banku, mającego 4,5 miliona klientów, uzasadniło koniecznością wzmocnienia kapitału. Jednak wzbudziło to podejrzenia przede wszystkim ze strony mediów, które zainteresowały się tym, co dzieje się w najstarszej instytucji finansowej na świecie.
To jednak nie koniec nieprawidłowości, bo coraz więcej znaków zapytania pojawia się w sprawie przejęcia przez Monte dei Paschi banku Antonveneta przed kilkoma laty, co jest przedmiotem dochodzenia. Wątpliwości budzi to, że instytucja ze Sieny kupiła ten bank za 10,6 miliarda euro od Santander, który zaledwie kilka miesięcy wcześniej zapłacił za niego jedynie 6,6 miliarda euro. Śledztwo ma ustalić, co było przyczyną tych tak dużych rozbieżności.

 

Sytuacja wokół Monte dei Paschi staje się coraz bardziej nerwowa i mnożą się zarzuty pod adresem wielu stron życia politycznego i gospodarczego kraju. Dziennik „Corriere della Sera” pisze w piątek, że nikt nie może powiedzieć, że nie ma z tym nic wspólnego. Największa gazeta wśród winnych braku skutecznego nadzoru nad bankiem wymienia między innymi rządy Mario Montiego i jego poprzednika Silvio Berlusconiego oraz urząd nadzoru nad giełdą i Stowarzyszenie Banków Abi.

 

Sprawa ma mocne polityczne tło, ponieważ uważa się, że bank ze Sieny powiązany jest tradycyjnie od lat z rządzącą Toskanią lewicą; kiedyś partią komunistyczną, obecnie Partią Demokratyczną (PD). Przypomniał to premier Mario Monti, który oświadczył: „Partia Demokratyczna ma z tą sprawą wiele wspólnego, bo miała zawsze wpływ na ten bank”.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.