Przegld informacji z NY. I to wydarzenie było rzeczywistym Mistrzostwem Świata, a nie kilku gości biegających po murawie za ,,skórzanym jajem.
„Super Bowl” i czy to prawdziwe Mistrzostwo Świata?
02/03/2014
Najbardziej strzeżone wydarzenie sportowe w historii Stanów Zjednoczonych dobiegło końca w dość nieoczekiwany sposób. Na kilka tygodni przed Super Bowl (Super Puchar) Nowy Jork został postawiony w stan gotowości anty-terrorystycznej. Na co dzień widać było w mieście zmilitaryzowane oddziały obwieszonych gadżetami policjantów w czarnych taktycznych mundurach w hełmach i z długą bronią. W dniu wielkiego finału, który odbywał się na stadionie nazywanym Met Life Arena w Rutherford New Jersey niezidentyfikowany proszek znaleziony w dwóch pudełkach nieopodal drogi prowadzącej do stadionu spowodował istną euforię wśród anty-terrorystów. Ewakuowano trzy pobliskie hotele, na miejsce wezwano helikoptery parę oddziałów wyżej wspomnianych przejętych rolą, uzbrojonych po zęby szturmowców, oddziały anty-bombowe, anty chemiczne i anty-biologiczne zapomniano tylko o oddziale anty-obciachowym, bo ten przydałby się najbardziej po tym, jak zdradziecki proszek okazał się mąką, która spadła z półciężarówki roztargnionego właściciela pobliskiej chińskiej restauracji. Nie był to jednak koniec ataków i walki z terrorystycznym zagrożeniem. Mieszkaniec Brooklynu Matthew Mills przeszedł spokojnie wszystkie warstwy ochronne stworzone przez antyterrorystów tłumacząc, że spóźnił się do pracy i musi przejść tą drogą miał na szyi zawieszony nieaktualną legitymację prasową. Chciał zobaczyć jak daleko uda mu się przejść ochronę stadionu zanim zostanie zatrzymany. Nie dosyć, że za darmo zobaczył w ten sposób mecz to jeszcze wszedł do miejsca, z którego na żywo transmitowano relacje zawodników zwycięskiej drużyny. Podszedł, więc do jednego ze sportowców wziął od niego mikrofon i zaanonsował całej Ameryce, że: wydarzenia z 11 września 2001 roku były spowodowane przez rząd amerykański. Zaraz po tym, skonsternowany sportowiec zapytał czy wszyscy są w porządku? (Czy nikomu nic się nie stało?). Pytanie całkiem na miejscu. Prawda nieraz potrafi zranić albo i nawet zabić. I to właśnie wydarzenie było rzeczywistym Mistrzostwem Świata, a nie kilku gości biegających po murawie za skórzanym jajem. Pozostało mieć nadzieję, że Mattew nie zadławi się w najbliższych dniach skórką od chleba ze skutkiem śmiertelnym. Oczywiście przypadkiem !!