Poważny rozrzut cen na towary codziennego użytku w 27 państwach Unii Europejskiej

….niemal 15 lat po wprowadzeniu w Unii Europejskiej wspólnej waluty nie udało się wyrównać socjalno-gospodarczych…

 

W 27 państwach Unii Europejskiej trwa poważny rozrzut cen na towary codziennego użytku, m.in. na produkty spożywcze i napoje – do takiego wniosku doszli eksperci niemieckiego Federalnego Zarządu Statystycznego. Według badania opartego o oficjalne dane agencji statystycznej Unii Europejskiej Eurostat, państwem z najwyższym poziomem cen jest Dania. Koszt życia Duńczyków jest o 41,9 % wyzszy od wskaźnika średnioeuropejskiego. Za Danią plasuje się Szwecja (+28%) i Finlandia (+24%). Jednocześnie w Bułgarii życie jest najtańsze, ceny są tu o 51,1% niższe niż średnie w Europie. Co ciekawe, równo w połowie listy znalazły się Niemcy, europejska „lokomotywa” gospodarcza. Koszt jej koszyka konsumenckiego jest tylko o 1,8 % droższy od średniego wskaźnika europejskiego. Jednak najważniejszy fakt jest taki, że w Unii Europejskiej w strefie wspólnej europejskiej waluty istnieje znaczna różnica w poziomie cen, podkreśla nasz komentator Piotr Iskenderow.

 

Należy przyznać, że rozrzut cen produktów spożywczych nie ogranicza się do Unii Europejskiej. Poza jej granicami jest on jeszcze większy. Maksymalny poziom cen odnotowany został w Norwegii. Koszt napojów alkoholowych, przykładowo, wynosi 288 % od średniego wskaźnika europejskiego. A tańszymi państwami od Bułgarii są pretendujące do członkostwa w Unii Europejskiej Albania i Macedonia.

 

Zatem niemal 15 lat po wprowadzeniu w Unii Europejskiej wspólnej waluty nie udało się wyrównać socjalno-gospodarczych wskaźników wsród wchodzących w jej skład państw. Obecny kryzys finansowy tylko podkreśla tego typu rozpad. Dana sytuacja ma ważny wymiar polityczny. Państwa z niższym poziomem życia tradycyjnie już opowiadają się za bardziej aktywnym udziałem Unii Europejskiej, jej funduszy i jej instytucji w rozwiązywaniu ich narodowych problemów. A państwa bardziej zamożne należą do obozu „eurosceptyków”. Przykładem może być tu nawet to, że Niemcy znalazły się w połowie wspomnianej listy. Berlin zmuszony jest do stania na straży wspólnoty Unii Europejskiej i strefy euro, jednocześnie ustępując Europie Północnej i państwom na jej południowej i południowo-wschodniej flance.

 

Niemniej jednak, bez względu na takie statystyki, nie należy we wszystkich problemach społeczno-gospodarczych Unii Europejskiej winić wspólnej waluty albo organów kierowniczych Unii Europejskiej, powiedział w rozmowie z Głosem Rosji profesor rosyjskiej Akademii Finansowej Borys Rubcow:

 

Dość trudno to jednoznacznie powiedzieć, dlatego że, z jednej strony, członkowstwo w strefie euro nakłada na państwo określone obowiązki. Z drugiej strony, członkostwo w strefie euro doprowadziło do tego, że Grecji inni członkowie strefy euro udzielili powaznej pomocy. Zatem nie ma jednoznacznego rozwiązania ani rekomendacji.

 

Charakteryzując aktualne społeczno-gospodarcze problemy w Unii Europejskiej, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w ostatnich dniach podkreśliła, że „obecne młode pokolenie zmuszone jest płacić bardzo wysoką cenę za kryzys, którego sami nie stworzyli, z długoterminowymi skutkami dla ich warunków pracy, zasad moralnych w biznesie i społecznej integracji”. Oczywiście, różny poziom cen produktów i napojów sam w sobie nie stanie się raczej katalizatorem wstrzasów społecznych w Europie na wzór roku 1968. Jednak ogólny stan rozpadu i nieokreślenia w Unii Europejskiej nie mogą nie budzić niepokoju.

Dodaj komentarz