Italian - Polish (Page 5)

Cypryjczycy chcą wyjścia z Euro

Oszczędzający w największym banku Cypru stracą 47,5%  z nieubezpieczonych lokat.

 

NICOSIA, Cypr – 29 lipca, 2013

 

Największy bank Cypru – Bank of Cyprus – potrąci z nieubezpieczonych depozytów (przewyższających 100 tysięcy euro) 47,5%. Do takiego porozumienia doszli na rozmowach w Nikozji przedstawiciele cypryjskiego Ministerstwa Finansów, Centralnego Banku Cypru i trójki kredytorów.

 

Wcześniej w ramach sanacji banku 37,5% nieubezpieczonych depozytów zostało zmienione w akcje. Zgodnie z obecnym porozumieniem jeszcze 10% depozytów również zostanie przekonwertowanych – 5% na akcje i 5% na obligacje zamienne.

 

Po uzgodnieniu wysokości potrącenia trzeba będzie określić następne kroki wyprowadzenia bank of Cyprus z trybu konsolidacji kapitału. Musi zostać podjęta między innymi decyzja odnośnie tego, co zrobić z pozostałą częścią depozytów.

Poważny rozrzut cen na towary codziennego użytku w 27 państwach Unii Europejskiej

….niemal 15 lat po wprowadzeniu w Unii Europejskiej wspólnej waluty nie udało się wyrównać socjalno-gospodarczych…

 

W 27 państwach Unii Europejskiej trwa poważny rozrzut cen na towary codziennego użytku, m.in. na produkty spożywcze i napoje – do takiego wniosku doszli eksperci niemieckiego Federalnego Zarządu Statystycznego. Według badania opartego o oficjalne dane agencji statystycznej Unii Europejskiej Eurostat, państwem z najwyższym poziomem cen jest Dania. Koszt życia Duńczyków jest o 41,9 % wyzszy od wskaźnika średnioeuropejskiego. Za Danią plasuje się Szwecja (+28%) i Finlandia (+24%). Jednocześnie w Bułgarii życie jest najtańsze, ceny są tu o 51,1% niższe niż średnie w Europie. Co ciekawe, równo w połowie listy znalazły się Niemcy, europejska „lokomotywa” gospodarcza. Koszt jej koszyka konsumenckiego jest tylko o 1,8 % droższy od średniego wskaźnika europejskiego. Jednak najważniejszy fakt jest taki, że w Unii Europejskiej w strefie wspólnej europejskiej waluty istnieje znaczna różnica w poziomie cen, podkreśla nasz komentator Piotr Iskenderow.

 

Należy przyznać, że rozrzut cen produktów spożywczych nie ogranicza się do Unii Europejskiej. Poza jej granicami jest on jeszcze większy. Maksymalny poziom cen odnotowany został w Norwegii. Koszt napojów alkoholowych, przykładowo, wynosi 288 % od średniego wskaźnika europejskiego. A tańszymi państwami od Bułgarii są pretendujące do członkostwa w Unii Europejskiej Albania i Macedonia.

 

Zatem niemal 15 lat po wprowadzeniu w Unii Europejskiej wspólnej waluty nie udało się wyrównać socjalno-gospodarczych wskaźników wsród wchodzących w jej skład państw. Obecny kryzys finansowy tylko podkreśla tego typu rozpad. Dana sytuacja ma ważny wymiar polityczny. Państwa z niższym poziomem życia tradycyjnie już opowiadają się za bardziej aktywnym udziałem Unii Europejskiej, jej funduszy i jej instytucji w rozwiązywaniu ich narodowych problemów. A państwa bardziej zamożne należą do obozu „eurosceptyków”. Przykładem może być tu nawet to, że Niemcy znalazły się w połowie wspomnianej listy. Berlin zmuszony jest do stania na straży wspólnoty Unii Europejskiej i strefy euro, jednocześnie ustępując Europie Północnej i państwom na jej południowej i południowo-wschodniej flance.

 

Niemniej jednak, bez względu na takie statystyki, nie należy we wszystkich problemach społeczno-gospodarczych Unii Europejskiej winić wspólnej waluty albo organów kierowniczych Unii Europejskiej, powiedział w rozmowie z Głosem Rosji profesor rosyjskiej Akademii Finansowej Borys Rubcow:

 

Dość trudno to jednoznacznie powiedzieć, dlatego że, z jednej strony, członkowstwo w strefie euro nakłada na państwo określone obowiązki. Z drugiej strony, członkostwo w strefie euro doprowadziło do tego, że Grecji inni członkowie strefy euro udzielili powaznej pomocy. Zatem nie ma jednoznacznego rozwiązania ani rekomendacji.

 

Charakteryzując aktualne społeczno-gospodarcze problemy w Unii Europejskiej, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w ostatnich dniach podkreśliła, że „obecne młode pokolenie zmuszone jest płacić bardzo wysoką cenę za kryzys, którego sami nie stworzyli, z długoterminowymi skutkami dla ich warunków pracy, zasad moralnych w biznesie i społecznej integracji”. Oczywiście, różny poziom cen produktów i napojów sam w sobie nie stanie się raczej katalizatorem wstrzasów społecznych w Europie na wzór roku 1968. Jednak ogólny stan rozpadu i nieokreślenia w Unii Europejskiej nie mogą nie budzić niepokoju.

Niemcy i Rosja podpisały najwięcej kontraktów, a POLSKA?

W czasie trwania Petersburskiego Międzynarodowego Forum Ekonomicznego (PMFE) zawarto kontrakty na setki miliardów euro.

 

06/23/2013

 

Podczas forum prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się z przedstawicielami biznesu i środowisk biznesowych z krajów G20. Na forum była obecna kanclerz Niemiec Angela Merkel, ponieważ Niemcy i Rosja podpisały najwięcej kontraktów.

W porównaniu z 2012 rokiem wielkość zawartych kontraktów wzrosła 27 razy.

 

PMFE 2013 trwało przez trzy dni od 20 czerwca. Jego budżet wyniósł około 24 milionów euro.

A gdzie była POLSKA!!! O tak tylko pytam. Jakie kontrakty zawarto???? Halo, pytam.

To już jest tragedia. To bardzo niebezpieczna sytuacja, i to nie tylko dla gospodarki, lecz również dla sfery społecznej, dla sfery politycznej” – powiedział on.

Władimir Putin omówił z liderami G20 przyszłość gospodarki światowej

 

Pełnienie przez Rosję funkcji przewodniczącego G20 nastawione jest na aktywny dialog z biznesem, – oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin. W ramach Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, przywódca państwa rosyjskiego spotkał się z przedstawicielami „Dwudziestki biznesowej”.

 

Inaugurując spotkanie Władimir Putin podkreślił ze szczególnym naciskiem, że ceni możliwość omówienia nagromadzonych problemów ze wspólnotą biznesową. Przecież właśnie od tego, jak pewnie czują się przedsiębiorcy, co planują, w znacznej mierze zależy zarówno stopa życiowa ludzi, jak też jakość życia, a w wyniku końcowym stabilność całych państw. Prezydent Rosji podkreślił ogólne zaniepokojenie z powodu procesów, przebiegających obecnie na świecie. „Globalny wzrost uległ zahamowaniu, pozytywnych sygnałów jest niewiele, natomiast istniej mnóstwo zagrożeń najróżniejszego rodzaju”, – oświadczył Władimir Putin:

 

Ubiegły rok był najtrudniejszy dla gospodarki światowej po kryzysie z lat 2008-2009. Na tle rosnącego obciążenia państw, spowodowanego przez zadłużenia, wzrost światowego PKB w 2012 roku wynosił 3,2 procent. W Rosji ten wskaźnik był nieco większy i wynosił 3,4 procent. Odnośnie zobowiązań dotyczących długów, to, ku naszemu wielkiemu ubolewaniu, w dalszym ciągu rosną one w dość szybkim tempie. W krajach o rozwiniętej gospodarce, wynosił on przeciętnie 109,3 procent PKB, natomiast w krajach członkowskich Grupy Siedmiu – było to 125 procent PKB. Według zapowiedzi Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w tym roku wzrost nadal będzie aktualny i wynosić będzie w przybliżeniu 3,3 procent. Wywołują zaniepokojenie liczby dotyczące bezrobocia – blisko 200 milionów ludzi w wieku produkcyjnym na świecie nie ma pracy. W niektórych krajach Europy bezrobocie przekracza 25 procent, bardzo ciężka sytuacja jest w Afryce Południowej. Natomiast bezrobocie wśród młodzieży jest oddzielnym tematem. W Portugalii, we Włoszech wskaźnik ten przekracza 40 procent, w Hiszpanii – 56 procent. Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja – nie tylko dla gospodarki, lecz również dla sfery socjalnej i politycznej.

 

Przewodniczący „Dwudziestki biznesowej” prezydent Rosyjskiego Związku Przedsiębiorców i Przemysłowców Aleksander Szochin, ze swej strony, powiedział, że w trakcie interaktywnego głosowania sprecyzowano najbardziej aktualne problemy, z jakimi borykają się przedsiębiorcy. W pierwszej kolejności, jest to elastyczność regulacji finansowych, leżąca w interesie zarówno państwa, jak też biznesu. Także przedstawiciele biznesu uważają za znaczące uregulowanie przed upływem 2014 roku szeregu problemów w handlu międzynarodowym w ramach WTO. Ponadto konieczne jest zapewnienie sprzyjających warunków dla rozwoju przedsiębiorczości, dzięki czemu to właśnie biznes, nie zaś państwo, będzie tworzyć miejsca pracy. Aktualne jest doskonalenie systemu dostaw, wyeliminowanie ponadgranicznych barier dla stymulowania inwestycji, dla stymulowania innowacji. Aleksander Szochin dodał, że dla wspólnoty biznesowej bardzo ważne jest podtrzymywanie dialogu z kierownictwem krajów członkowskich G20.

 

W każdej omawianej kwestii eksperci przygotowali swoje dezyderaty. Aleksander Szochin wyraził nadzieję na to, że wejdą one do dokumentu końcowego G20:

 

Liczymy na to, że w ciągu najbliższego miesiąca będziemy ściśle pracować z sherpami, z biurem sherpy rosyjskiego, i mamy nadzieję na to, że istotna część naszych dezyderatów zostanie włączona do dokumentów końcowym G20. We wrześniu chcielibyśmy mieć wyniki swej pracy w tych dokumentach.

 

Wytyczne dotyczące rozwoju gospodarki weszły do tak zwanej Zielonej Księgi. Aleksander Szochin uroczyście wręczył ją Władimirowi Putinowi. Prezydent Rosji zwrócił uwagę na to, że na okładce przedstawiono otwarty Most Pałacowy, będący jednym z symboli Petersburga. „Trzeba znaleźć sposób na jego połączenie”, – podkreślił Władimir Putin, mając na uwadze rozstrzyganie problemów. Wezwał on ekspertów do wypracowania propozycji, które przyczyniłyby się do znalezienia wyjścia z zaistniałej trudnej sytuacji. „Potrzebujemy takich rozwiązań, które byłyby do zaakceptowania również dla naszych partnerów w ramach G20,” – oświadczył prezydent Federacji Rosyjskiej.

…ale numer….tak powiedziałby…Brumer…, a jednak są sobą…??

Szwajcaria odmówiła ujawnienia danych klientów banków

 

Niższa izba szwajcarskiego parlamentu odrzuciła projekt ustawy, który pozwoliłby szwajcarskim bankom na ujawnianie informacji o klientach na wniosek amerykańskich organów podatkowych.

 

USA nalegały, aby dokument został przyjęty w lipcu. Amerykanie zapowiedzieli, że w przeciwnym wypadku wprowadzą przeciwko szwajcarskim bankom sankcje karne. Stany Zjednoczone domagają się ujawnienia kont Amerykanów, którzy wyprowadzają pieniądze za granicę z pominięciem organów podatkowych.

 

Do zakończenia sesji parlamentarnej w Szwajcarii pozostały trzy dni. Analitycy przepowiadają poważny kryzys polityczny.

Jacek Rostowski, minister finansów, zaapelował by zdemontować wiszący w centrum Warszawy zegar odmierzający wzrost długu publicznego.

ZEGAR ZADŁUŻENIA

 

Źródło: pb.pl, Biuro Prasowe Fundacji Republikańskiej

 

Opracował: G.K.

Tutaj kliknij: http://www.zegardlugu.pl/

 

NFO: JE Jacek Rostowski, minister finansów, zaapelował do prof. Leszka Balcerowicza, by zdemontował wiszący w centrum Warszawy zegar odmierzający wzrost długu publicznego – podaje “Puls Biznesu”.

Minister w liście otwartym do ekonomisty przekonuje, że dług Polski – choć będzie nadal rósł w liczbach bezwzględnych – w relacji do PKB będzie spadał.

 

– Można więc powiedzieć, że od tego momentu znowu szybciej się bogacimy niż zadłużamy. A właśnie to charakteryzuje wiarygodne finansowo kraje – przekonujw p. Rostowski.

Minister Rostowski pisze, że „z rokiem 2011 skończył się w Polsce cykl wzrostu długu w relacji do PKB”. Tymczasem nie mamy jeszcze danych za rok 2012, bo rok ten się jeszcze nie skończył! Na czym więc swoje twierdzenia opiera minister? Wyłącznie na własnych prognozach i planach. A na czym minister opiera swe plany? Na rządowych projektach oszczędności, które bądź to nie wypaliły (ograniczenie zatrudnienia w administracji), bądź to okazują się szwankować (zwiększenie przychodów budżetowych z mandatów z fotoradarów), bądź też nie są jeszcze przeprowadzone przez parlament (reforma emerytalna). Dobrze, że minister Rostowski ma dobre samopoczucie, ale staje się ono niebezpieczne wówczas gdy wyobrażenia zaczynają zastępować rzeczywistość. Warto zauważyć, że mamy drugą połowę kwietnia, zaraz minie 1/3 roku, a minister finansów nadal nie opublikował harmonogramu dochodów i wydatków budżetu państwa na 2012 rok. Czy zatem deficyt za okres styczeń-marzec wyższy o ponad 5,5 mld zł niż za taki sam okres roku poprzedniego został zaplanowany czy „tak wyszło”? – komentuje p. Krzysztof Bosak, wicedyrektor Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej.

Prezentuję Państwu fragmenty tekstów z przemówień gen. Sikorskiego i gen Andersa Zweryfikujcie poniższe teksty i sami oceńcie.

Apel gen.Sikorskiego w sprawie ratowania żydów:

 

 

Opis: pismo do dowódców poszczególnych jednostek z 30 listopada 1941.

ródło: Krystyna Kersten, Polacy-Żydzi-komunizm. Anatomia półprawd 1939–1968, Warszawa 1992

strona 41–42.

 

Wstawiennictwo generała Andersa za Ukraińcami z”SS Galizien”

 

https://www.youtube.com/watch?v=EQkd-nvFZro

 

Polecam ciekawš ksišżkę pt. Gorzka prawda, którš napisał Wiktor Poliszczuk Toronto 2004…

Szanujmy się , przecież z naszej wzajemnej nienawiœci ciszy się nasz wróg… To prawda, że historia jest trudna, pamietajmy o AK i o tych, którzy walczyli do konca. Szkoda tylko, że ci z SS Galizien nie pamietali o Polsce wczeœniej…

 

Osobisty przekaz Ukraińca Wiktora Poliszczuka „Potępić UPA!” to ksišżka wyjštkowa.

 

Jest kierowana „do wszystkich tych, którzy ucierpieli z powodu zbrodniczej działalnoœci OUN-UPA – na Wołyniu, na Polesiu, we Lwowskiem, Tarnopolskiem, Stanisławowskiem”. Ksišżka ta jest kwintesencjš poglšdów Poliszczuka, swego rodzaju syntezš, podanš w bardzo przystępnej formie

Dlaczego piszące po polsku media internetowe w Polse wymazują istotne dane o udziale Polaków w zdobyciu Berlina na okoliczność 69 rocznicy dnia zwycięstwa 09 Maj, 2014

Dlaczego piszące po polsku media internetowe w Polse wymazują istotne dane o udziale Polaków w zdobyciu Berlina na okoliczność  69 rocznicy dnia zwycięstwa 09 Maj, 2014

 

Po lewej Kazimierz Otap. Rodzina nie przypomina sobie, w jakich okolicznościach to zdjęcie powstało. Zostało zrobione prawdopodobnie w latach 80. podczas spotkania kombatantów. Kazimierz Otap pozuje na tle wielkiej fotografii zniszczonego Berlina

(Fot. z archiwum rodzinnego)

 

Współczesna Polska, to smutna Polska, gdzie nie tylko ograniczana  jest nauka historii, ale media masowo wymazują wydarzenia, które miały wielki wpływ na wydarzenia II wojny światowej, a przede wszystkim były udziałem Polsków

 

Przegląd prasy w Polsce

Gazeta.pl

 

W Płocku na osiedlu Wyszogrodzka ma być ulica porucznika Kazimierza Otapa – jednego z pięciu żołnierzy 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, którzy w maju 1945 r., po zdobyciu Berlina zawiesili na Kolumnie Zwycięstwa biało-czerwoną flagę. Radni zdecydują o tym w przyszłym tygodniu

Kazimierz Otap zmarł w Płocku w 2006. Zaraz po jego śmierci udało się nam porozmawiać z jego towarzyszem walk, kapitanem Antonim Jabłońskim.

 

– Służyliśmy w artylerii, ja obsługiwałem radiostację przy dowódcy batalionu piechoty – wspominał wtedy Jabłoński. – Morze krwi… Zdobywaliśmy blok po bloku… piętro po piętrze… Spaliśmy praktycznie na stojąco, gotowi na wszystko. Dziwną wysoką wieżę widzieliśmy w oddali przez kilka dni, nie wiedzieliśmy, czy to jakiś kościół, czy może ratusz. Dopiero dowódca baterii, oficer, który wcześniej walczył w Hiszpanii, wytłumaczył, że to słynna Kolumna Zwycięstwa (wzniesiona przez cesarza Wilhelma w 1873 r. statua miała uczcić pruskie zwycięstwa nad Danią, Austrią i Francją. Mierząca 51 metrów stała przed budynkiem Reichstagu. Albert Speer zadecydował o przeniesieniu jej w 1938 r. na rondo Großer Stern w Tiergarten, podwyższając ją o 7,5 metra. Wojnę przetrwała prawie nienaruszona).

 

Podczas zdobywania stolicy III Rzeszy Antoni Jabłoński miał 27 lat, o dwa więcej niż Kazimierz Otap, wówczas plutonowy. – To była noc z 1 na 2 maja. W pięciu przerwaliśmy niemiecką obronę, w końcu dotarliśmy pod kolumnę i oto nagle zobaczyliśmy wielkie działa przeciwlotnicze – relacjonował nasz rozmówca. – Baliśmy się, że hitlerowcy nas zobaczą i wystrzelają. Coś załopotało w sercu, ktoś krzyknął: “Cofnijcie się”, ale w tym samym momencie dostrzegliśmy, że nie ma obsługi tych dział. Uciekła? A więc do przodu! Do kolumny! Na dole pełno było jakichś kabli telefonicznych, najwyraźniej służyła ona hitlerowcom za wieżę obserwacyjną.

 

W środku były metalowe kręte schody. – Po cichu ustaliliśmy, że pójdziemy nimi, sprawdzimy, czy kogoś nie ma na górze – mówił dalej kapitan. – Trzy razy tego próbowaliśmy, wracaliśmy, gdy słyszeliśmy, jak na zewnątrz wali ciężka artyleria. No tak, wtedy była jeszcze wojna. Skończyła się, gdy… dotarliśmy na wierzchołek kolumny. Byliśmy trochę zdziwieni, że robi się coraz ciszej i ciszej, wszystko wyjaśniło się, gdy spojrzeliśmy w dół i zauważyliśmy, że z bloków wychodzą Niemcy i składają broń. “Chłopcy, koniec wojny!” – mówiliśmy do siebie, i to wtedy postanowiliśmy zawiesić flagę.

 

Skąd ją mieli? – Ano, była taka zasada, że obsługa radiostacji zawsze miała coś biało-czerwonego pod ręką – odpowiada Jabłoński. – Przykrywało się tym cały sprzęt, aby nasze samoloty wiedziały, żeby nas nie bombardować.

 

Córka Kazimierza Otapa zaś wspominała, że to jej ojciec, jako najsprawniejszy z tej piątki, flagę zawiesił. I denerwował się, gdy słyszał, że to Rosjanie jako pierwsi swoją powiesili.

 

Porucznik Otap urodził się w 1920 r. w Czajach niedaleko Białegostoku. Po wkroczeniu Sowietów wywieziony został na Sybir, do Ałtajskiego Kraju. Tam na ochotnika zgłosił się do tworzonego polskiego wojska. Przeszedł cały wojenny szlak od Lenino do Berlina. Pokazywał odznaczenia, m.in.: Virtuti Militari – “Zasłużonym na Polu Chwały, Lenino”, “Za Warszawę”, “Za Odrę, Nysę, Bałtyk”, “Walecznym – 1944”, “Za udział w walkach o Berlin”, Krzyż Grunwaldu.

 

Po wojnie wrócił na Podlasie. Ożenił się i przeprowadził na Mazury, pracował na kolei, był konduktorem i uczył się w technikum. W połowie lat 60. skusiła go perspektywa lepszych zarobków w Petrochemii. Dostał mieszkanie przy Pszczelej, w którym mieszkał aż do śmierci. Przyjmowaniem i odprawianiem pociągów zajmował się w kombinacie do 1970 r. Wielu pracowników petrochemii znało go z tego, że to właśnie on powiesił biało-czerwoną flagę w Berlinie.

 

Zmarł w wieku 86 lat; w asyście Jednostki Reprezentacyjnej Wojska Polskiego został pochowany na zabytkowym cmentarzu przy al. Kobylińskiego. Wniosek o nadanie jego imienia jednej z ulic złożyło do prezydenta Płocka Porozumienie Organizacji Kombatanckich. Rozpatrzą go radni na sesji zaplanowanej na przyszły tydzień. Członkowie Zespołu ds. Nazewnictwa Ulic zaproponowali, by imię porucznika Kazimierza Otapa nosiła bezimienna ulica, która łączy ul. Jesienną z ul. Wyszogrodzką.